czwartek, 30 maja 2013

"Ale tego miłością nie można nazwać raczej zauroczeniem."

Pierwsze raz w historii One Direction zgodziliśmy się na zorganizowanie obozu dla tych którzy maja ogromny talent. Nie wszyscy są tutaj naszymi fanami chociaż znaczna większość tak. Każdy z nas prowadzi jakieś zajęcia i doradza im co zrobić by jak najlepiej śpiewali. Niall uczy grać na gitarze i zmieniać ton głosu, Liam wyciągać głos na jak najwyższy podziwiam go za to, bo jest w tym mistrzem, Harry jak modulować głos zciszać i pogłaśniać do różnej muzyki, Louis jak śpiewać i się nie stresować i wszystko na luzie robić bo on w tym jest najlepszy, a ja, ja uczę jak dobrze wydobyć głos i przedłużać go sam się dziwie, że przydzielili mi właśnie taką rolę, ale cieszę się. Miejsce było śliczne poza miastem dużo drzew jezioro i domki w drewna które okazały się bardzo duże.
Wszedłem do klasy w której już na mnie czekali.
-Hej jestem Zayn i błagam mówcie do mnie po imieniu bo jak powiecie pan to będziecie robić pompki. Oczywiście to jest żart, ale czuje się przez to stary. No wiec może na początek się przedstawicie, a ja postaram się zapamiętać wasze imiona.
Tak minęła pierwsza lekcja następna była podoba i tak do końca dnia.
-Jestem wykończony nawet mi się jeść nie chce! - wykrzyczał Niall na cały salon.
-Dzwońcie po pogotowie Niall nie jest głodny! - wykrzyczał Louis.
-Jakbyś musiał cały czas grać na gitarze to też byłbyś zmęczony.
-Co ty nie powiesz ja musiałem cały czas dodawać żeby nie bali tacy spięci, a to było takie trudne, a szczególnie jedna dziewczyna siedziała z tylu i tylko słuchała nie dało się jej rozweselić.
-Chyba wiem o kim mówicie. - przerwałem im. - Tak bardzo nieśmiała dziewczyna na samym końcu klasy siedziała i się nie odzywała wiem która to.

Kolejny dzień i znów zajęcia wszedłem do klasy.
-Hej wszystkim no wiec dzisiaj wybiorę kilka osób które zaśmiewają coś no wiec kto by chciał zacząć? - zapytałem. Kilka osób podniosło rękę. - No wiec może ty. Selena dobrze pamiętam?
-Tak.
-No to chodź tu na środek i zaśpiewaj nam jakąś piosenkę.
Wyszła na środek i zaśpiewała piosenkę Justina Biebera.
-Masz piękny głos, ale musisz jeszcze nad nim popracować. Wiesz głos musi wychodzić nie tylko z gardła, ale twoja przepona też musi pracować.
-Okej.
-No to kto teraz chciałby zaśpiewać?
-Ja śpiewam najlepiej lepiej od nich wszystkich. - wstała i podeszła do mnie. - Mój głos powali cię na kolana gwarantuje ci to.
-Na pewno masz ładny głos, ale może zaśpiewa ta dziewczyna. - wskazałem na dziewczynę która siedzi w ostatnim rzędzie.
-Ja? - zapytała cicho.
-Ona? -zapytała dziewczyna obok o ile dobrze pamiętam ma na imię Olivia.
-Tak ona a ty siadaj.
-Każdy ma prawo zaśpiewać, a ja chce teraz.
-A ja chce żebyś usiadła i się nie wtrącała.
-Nie powinieneś się tak odnosić do swoich fanów.
-Dobrze znam swoich fanów i na pewno ty nim nie jesteś.
-Jak możesz tak mówić!?
-Skoro tak to kiedy na urodziny Niall?
-Trudniejszego nie mogłeś dać? Oczywiście, że 20 czerwca.
-Jeśli on ma 20 czerwca to ja mam blond włosy. On ma 13 września, a ty nie jesteś Directioner.
-No i co z tego czy to jest tylko dla osób które są Directioner?
-Nie, nie tylko dla nich, ale mogłabyś chociaż nie kłamać. A teraz siadaj bo nie przyszedłem się tutaj z tobą kłócić.
Posłusznie usiadła na swoim miejscu.
-Chodź. - powiedziałem do wcześniej wybranej dziewczyny. - Przypomnij mi jak masz na imię.
-Julia. - powiedziała cicho.
-Julia, a wiec chodź tutaj i zaśpiewaj nam coś.
-A mogę też zagrać? - zapytała.
-Jasne, że możesz chodź. - zachęciłem ja uśmiechem.
Podeszła obok mnie.
-Co mam zaśpiewać? -zapytała cicho zasłaniając się włosami.
-Co chcesz.
-Może być Little Things? - zapytała.
-Jasne, że może.
Chwyciła ze gitarę i zaczęła grać i dołączyła śpiew. Wyglądała jak Niall gdy śpiewa i gra, uśmiechnięta i pełna życia. Ma niesamowity głos jak anioł wow piękny. Skończyła śpiewać.
-Masz głos nie z tej planety śpiewasz niesamowicie po co ty tutaj przyjechałaś skoro masz taki talent wow znaczy to super, że przyjechałaś, ale wydaje mi się, że jest to ci niepotrzebne bo masz niesamowity talent.
-Naprawdę? - zapytała cicho.
-Na 200%.
-Dziękuję. - wyszeptała.
-Możesz już usiąść, a i muszę przyznać, że Niall byłby w niebie słysząc, że grasz tak jak on.
-On gra lepiej. - wyszeptała.
Posłałem jej ciepły uśmiech, a ona wróciła na swoje miejsce.
-Dzisiaj popracujemy nad tym żeby każde wasze słowo było dobrze słyszalne, ale żeby zgrywało się z muzyka, jak wiecie słowa nie mogą się zlewać w jedność tylko muszą być oddzielone i dobrze słyszalne bo inaczej słuchacz źle odbierze przekaz piosenki.
Wszyscy słuchali mnie w ciszy jakby chłonęli każde moje słowo tylko ta dziewczyna ciągle coś zapisywała w swoim notesiku. Jej włosy brązowe włosy opadały na twarz zasłaniając oczy co chwile je poprawiała. Usta wyginały się w uśmiechu i zapisywała coś w zadziwiająco szybkim tępie.
Lekcja dobiegła końca następne były takie same. Wróciłem pierwszy do domku z racji tego, że miałem najbliżej klasę. Usiadłem wygodnie na tarasie rozkoszując się piękna pogoda. Zaraz przyszła reszta.
-Zayn przesuń tyłek mam niektórych ludzi tutaj dość, a szczególnie jednej. - narzekał Harry. Zrobiłem mu miejscy obok, a on z ciężkim westchnięciem opadł na ławkę.
-Czyżbyś miał na myśli pannę wścibską Olivie? - zapytał Niall siadając na przeciwko.
-Też was wkurza? - zapytał Louis.
-Ja lubię wszystkich, ale ona to już przesada! - wykrzyczał Liam siadając niedaleko.
-Wy nie uwierzycie co ona mi chciała z gitara zrobić i to jeszcze moja ulubiona! -wykrzyczał Niall. - Wredna małpa wzięła ja sobie jakby to była jej własność i zaczęła niszczyć mi uszy może i ładnie śpiewa, ale grać na grosz nie umie Boże miałem ochotę na nią nawrzeszczeć, że mi gitarę zepsuje co z niej za człowiek?!
-Tak a na moich zajęciach stwierdziła, że jest Directioner zapytałem ją o naprawdę prostą rzecz kiedy Niall ma urodziny, a ona, że 30 czerwca no to się trochę wydarłem.
-No i dobrze jej zrobiłeś też miałem taką ochotę kurde weź weszła na środek i wzięła mnie zaczyna podrywać, a ja wtf? a ona dalej, a wszyscy się śmieją, a ja do niej ,że ma usiąść to ona, że jestem słodki i mam urocze loki i dotknęła moich loków! Moich loków się nie dotyka tylko ja mogę!
-I ja. - zacząłem mu mierzwić włosy.
-Zayn! - wrzasnął Harry.
-Hehe przepraszam.
-Zrobimy kiełbaski! - krzyknął Niall. - Proszę! Błagam!
Zrobiliśmy sobie kiełbaski i siedzieliśmy na tarasie niedaleko naszego domku było jezioro, a widok był niesamowity.
W pewnym momencie usłyszałem jak ktoś śpiewa i to cudownie śpiewa.
-Cicho! - uciszyłem ich.
-Co jest? - zapytał HArry.
-Ciiiii.
Wyszedłem z tarasu ktoś siedział nad jeziorem i śpiewał muszę wiedzieć kim ta osoba jest. Poszedłem w stronę jeziora chciałem podejść do tej osoby, ale nadepnąłem na gałąź. To była dziewczyna o długich brązowych włosach obróciła się w moją stronę, a gdy mnie zobaczyła chwyciła za gitarę podniosła się i zaczęła uciekać w przeciwnym kierunku.
-Hej stój! - zawołałem na nią, ale ona już była za daleko.
Nie widziałem jej twarzy i jak ją znajdę? Nie znajdę. Rozejrzałem się dookoła i napotkałem długopis. Schyliłem się po niego pewnie jej wypadł czyli możne jest szansa. Był biały w malutkie kwiatuszki. Schowałem go do kieszeni bluzy i wróciłem.

Kolejny dzień, a ja nie mogłem przestać myśleć o tej dziewczynie. przez cała noc o niej myślałem kto to może być?
-Cześć dzisiaj popracujemy nad pracą waszej przepony podczas śpiewania ,a i skoro jeszcze pamiętam jutro każdy bez wyjątku zaśpiewa piosenkę, ale nie byle jaką piosenkę. Piosenkę własnego autorstwa zabawcie się w pisarzy i napiszcie piosenkę może to być o miłości o szczęściu o czym chcecie nie ważne o czym ważne żeby była wasza. Jakieś pytania? - jako jedyna podniosła rękę Olivia. - Tak? - zapytałem znudzony.
-Można w parach?
-Nie.
-Jak to nie?
-Tak to każdy pracuje sam nie przyjmuję duetów tylko solo.
-Bezsensu. - mruknęła.
-Skoro to jest bezsensu możesz stąd wyjść spakować się i wracać do domu bo nikomu innemu to nie przeszkadza tylko tobie.
-Dobrze przepraszam Zayn. - powiedziała z sarkazmem.
Kurde jak ja jej nie lubię bo co tatuś bogaty to myśli, że może robić co chce? Właśnie, że nie ja nie patrzę kto ile ma pieniędzy.

-No wiec po kolei każdy zaśpiewa piosenkę własnego autorstwa proszę bardzo, pierwsza Jen.
Po kolei każdy podchodził i śpiewał piosenkę którą napisał. Każdemu dawałem jakieś wskazówki by jeszcze to dopracował.
Nadszedł czas Julii.Wyszła na środek i zaczęła śpiewać. To ona! To ta sama piosenka o ona byłą wtedy nad jeziorem. To ona przede mną uciekła. Lekcja się skończyła gdy ona skończyła.
-Julia czekaj. to zdaje się jest twoje. - podałem jej długopis.
-Dzięki. - chwyciła go delikatnie i wzięła.
-Dlaczego wtedy ociekłaś? - zapytałem instynktownie.
-Nie wiem. Ja już pójdę. - szybko wyszła.
-Nie czekaj nie idź.
Już było za późno ten głos nad jeziorem był całkiem inny niż tek który tutaj prezentowała.
Resztę lekcji rozmyślałem dlaczego wtedy uciekła. Wróciłem do domku jako ostatni byłem trochę zamyślony i przybity.
-Co jest? - zapytał Liam.
-Zastanawiam się nad czymś.
-Nad czym?
-Bo pamiętasz jak 2 dni temu usłyszałem jakiś głos nad jeziorem?
-No pamiętam.
-Okazało się, że to ta nieśmiała dziewczyna która siedzi z tyłu i zapytałem jej się dlaczego uciekła, a ona odpowiedziała, że nie wie i odeszła. Jestem aż taki straszny?
-Wiesz co to raczej nie chodzi o ciebie jak sam widzisz jest nieśmiała, a jak nawet Louis sobie nie poradził to musi być naprawdę nieśmiała.
-No, ale ja chciałem z nią tylko porozmawiać 2 dni się męczyłem i nikt nie przychodził mi do głowy.
-Zakochałeś się.
-Co? Nie o nie to.
-Zayn, a pamiętasz Perrie?
-No pamiętam, a co ona ma do tego.
-O niej nie myślałeś całymi dniami jak byliście razem.
-Bo to byłą ściema chciała wypromować swój zespół, a ja myślałem, że ona mnie serio kocha.
-Ale teraz ty się zakochałeś.
-Liam nie zakochałem się ledwo ja znam jak mógłbym się zakochać?
-Ja też Danielle ledwo co znałem i się w niej zakochałem. Przecież widzę znamy się 3 lata więc nie mów, że nie.
-Ale tego miłością nie można nazwać raczej zauroczeniem.
Znów usłyszałem ten głos. Jej głos.
-Też ja słyszę idź do niej. - powiedział Liam.
Poszedłem za głosem nad jezioro nie widziała mnie usiadłem obok niej miała zamknięte oczy grała na gitarze i śpiewała.
-Pięknie śpiewasz. - odezwałam się.
Przestała grać i spojrzała na mnie przestraszona.
-Tylko nie uciekaj. Ale mam jedno pytanie dlaczego twój głos tutaj brzmi inaczej niż w klasie?
-Bo jak się stresuję to zawsze mam inny głos.
-Aha rozumiem to się nie stresuj bo ten głos jest ładniejszy.
-Dziękuję.
-Tylko czegoś mi brakuje.
-Może tego, że moja przepona nie pracuje dobrze  no bo długopisu nie miałam i nie miałam jak poćwiczyć. -zaśmiała się.
-O moja winna, ale nie wiedziałem, że to ty bo mi uciekłaś i dalej nie wiem dlaczego.
-Chyba się przestraszyłam.
-Mnie? Nie ma się czego bać jestem zwykłym chłopakiem, a to, że jestem od ciebie starszy o... - zawiesiłem się.
-O 2 lata.
-O 2 lata to nic nie znaczy.
-Wiem, ale chyba nie chciałam żeby ktoś mnie słyszał no, a teraz ty mnie usłyszałeś no i nie zdarzyła uciec.
-No, ale wiedziałbym, że to ty bo zaśpiewałaś to przed klasą i muszę przyznać, że ta piosenka jest piękna.
-Dziękuję. A czego ci w niej brakuje?
-Mam ci udzielać dodatkowych lekcji? - zapytałem z uśmiechem.
-Na lekcji się niczego nie nauczyłam bo taki chłopak mi zabrał długopis i nie miałam jak zapisać.
-A to niedobry chłopak który to zaraz mu przywalę. - zaśmiałem się i ona też.
-No więc pomożesz mi z tą piosenką? - zapytała.
-Jasne. Po pierze twoja postawa już w pełni nie wydobędziesz głosu masz zgarbione plecy podstawowy błąd który nawet ja czasami robię to zawsze mnie ktoś uderza w plecy no, ale ja tego nie zrobię bo to boli. No wiec musisz się wyprostować i starać się też oddechem sterować głos musisz czuć pod żebrami coś takiego tego nie da się opisać, ale to musi być takie no musisz coś poczuć wtedy ta przepona będzie ci pracować.
-Ym okej.
Wyprostowała się i zaczęła śpiewać.
-No lepiej. - przerwałem jej. - Czujesz, że ci ta przepona pracuje czy nie?
-No nie za bardzo.
-No to inaczej trzeba ja najbardziej ją czuję jak się śmieję no więc trzeba cię łaskotać.
-Nie nie to ja jakoś sobie inaczej poradzę.
-Nie musisz poczuć przeponę, że ona tam jest, masz łaskotki?
-Mam, ale błagam nie rób mi tego.
-Za późno.
Zacząłem ją gilgotać, a ona śmiała się cały czas trzeba przyznać, że śmiech ma zaraźliwy śmiech.
-A Zayn przestań błagam! - przestałem.
-No i o boli?
-I to jak! Ała. - chwyciła się za brzuch.
-A teraz śpiewaj.
-To są tortury.
-Nie, to jest nauka śpiewu.
-To ja podziękuję już.
-Śpiewaj już.
Zaczęła śpiewać czy to jest anioł? Śpiewa niesamowicie.
-Teraz czuję, dziękuję.
-Proszę. Korzystasz z rad chłopaków to słychać, a najbardziej z rad Liam'a jak wyciągać głos do góry.
-Tak on to tak tłumaczy, że zapamiętuje i ćwiczy z nami.
-O kurcze to ja też muszę ćwiczyć.
-Ale ty masz gorzej bo nie każdy tak potrafi przedłużyć głos tak jak ty.
-Są lepsi ode mnie.
-Ciekawe kto?
-Ymmmm teraz nikt mi nie przychodzi do głowy ale są.
-Każda Directioner ci powie, że nie ma.
-Jesteś Directioner?
-Oczywiście, że tak.
-A no to nie nie mogę się kłócić bo wy wiecie wszystko.
-Oj tam nie wszystko. Nie wiemy y.... y... y.... dobra wszystko wiemy. A jak ta Olivia powiedziała, że Niall się urodził 20 czerwca myślałam, że padnę każdy wie, że się urodził 13 września, a ty 12 stycznia, a Harry 1 lutego, a Liam 29 sierpnia i Louis 24 grudnia.
-Dobra jesteś.
-To jeszcze nic. Masz 3 siostry 2 młodsze Safee i Wayliyhe i Doniya jest starsza tata: Yeser i mama Tricia.
-Dobra bo zaraz mi cała Wikipedię powiesz.
-Jeszcze na pamięć nie umiem, ale się uczę.
-Przerażasz mnie.
-To są podstawowe informacje.
-Okeeeeeeej.
-Jeszcze raz dziękuję ja już pójdę.
-Nie ma za co to była przyjemność i się nie stresuj okej?
-Postaram się. Pa.
-Do zobaczenia jutro.
Odeszła. Wstałem z piasku. Zostawiła notesik kurcze. Wziąłem go do ręki ze sobą.

Wszedłem do klasy wszyscy już czekali trochę zaspałem.
-Jestem już przepraszam, ale wyłączyłam budzik i sobie przysnąłem, ale 3 minuty to nie dużo tylko nie mówicie nikomu, a szczególnie Liam'owi bo znów będzie mnie męczył. No dobra to co dzisiaj mamy robić chwila, a dobra już wiem dzisiaj poćwiczymy to co mówiłem wam wczoraj jak pracować przeponą. To kto pierwszy? - wszyscy podnieśli rękę z wyjątkiem Julii. O tak będę niesprawiedliwy. - To może Julia. - popatrzyłem na nią, a ona pokiwała głową, że nie. - No Julia proszę na środek.
Niechętnie wyszła na środek z gitarą. Zabrałem jej gitarę i odstawiłem popatrzyła na mnie wrogo.
-Będziesz moją modelką. - szepnąłem.
-Nie!
-No wiec Julia zaprezentuje nam jak dobrze wydobyć z siebie dźwięk.
-Ale ja tego nie zrobię. - wyszeptała.
-Zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteś nad jeziorem.
-No dobrze.
Zaczęła śpiewać tak jak wczoraj posłuchała mojej rady i wyszło jej to niesamowicie.
-Chyba należą się brawa. - wszyscy zaczęli klaskać, a ja razem z nimi tylko jedna osoba Olivia nie klaskała, spokojnie. - Julia bardzo dobrze to opanowała jej przepona pracowała, nie tylko gardło.
-Dziękuję ci Julia. Zostawiłaś wczoraj to na plaży. - podałem jej notesik.
-Dzięki.
Wróciła na swoje miejsce.
-A przypomniałem sobie coś dzisiaj jest ognisko, a następnie dyskoteka do późna więc wszyscy maja być i się dobrze bawić kto będzie siedział tego osobiście wyciągnę na parkiet.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
-Ja na pewno przyjdę i rezerwuje sobie taniec z tobą. - znów ona no za jakie grzechy?!
-Jasne. - odpowiedziałem z niechęcią.
Lekcja się skończyła.
-Julia chodź na chwilę.
-No jak mogłeś przed wszystkimi no wiesz co!
-No musiałem masz talent.
-Ale to jest stres!
-O serio? Ja muszę przed kilkunastoma tysiącami śpiewać i co?
-Ale ty już to długo robisz.
-Ale też zaczynałem.
-3 lata temu.
-Dobra nie chce się kłócić chciałem się zapytać czy przyjdziesz na ognisko?
-Na ognisko tak, ale później wrócę do domku.
-Nie musisz zostać chcę z tobą zatańczyć.
-To mile, ale nie lubię chodzić na dyskoteki.
-Proszę jedna ze swoim idolem no mi odmówisz?
-W końcu się zgodzę bo wiem, że ty nie przestaniesz.
-No właśnie.
-No dobra, ale nie mam zamiaru być tam długo.
-No zobaczymy aż mi się nie znudzi tańczenie.
-Boże do końca życia?! No tyle to ja nie wytrzymam.
-To do zobaczenia.
-Pa.
Jest! Pójdzie ze mną na ognisko! Dobra ja to biorę jako randkę ona nie no, ale co z tego? Ważne, że ze mną pójdzie.

-Chłopaki ja już idę! - krzyknąłem.
Wyszedłem z domku w stronę placu na którym miało się wszystko odbyć. Błądziłem po całym placu szukając Julii chyba mnie nie wystawi prawda? Wszystkie dziewczyny miały na cobie sukienki lub spódnice były nieliczne które były w spodniach chłopaki też byli odwaleni jak przystało. Poczułem czyjąś ręką na ramieniu odwróciłem się i myślałem, że upadnę przede mną stała Julia w pięknej zielonej sukience do połowy uda czarnych szpilkach i miała rozpuszczone włosy i delikatny makijaż.
-O wow wyglądasz cudownie.
-Dziękuję. - jej policzki lekko się zarumieniły.
-Chodź już się zaczęło wszystko.
-Będziecie śpiewać? - zapytała.
-Z tego co wiem to tak.
-O super.
-I z tego co wiem to za chwile.
-Idź bo jeszcze nie zdążysz.
-Tylko mi nie ucieknij.
-Nie ucieknę obiecuje. - uśmiechnęła się ciepło odwzajemniłem uśmiech.
Doszedłem do chłopaków. Wyszliśmy na scenę i zaśpiewaliśmy kilka piosenek wszyscy śpiewali z nami. Gdy śpiewałem Little Things patrzyłem cały czas na Julię. Wyglądała pięknie i z nikim mi się tak łatwo nie rozmawia i do tego jest Directioner wymarzona dziewczyna dla mnie. Nie co stop! Nie mogłem się w niej zakochać! A może jednak? Zakochałem się w niej? Chyba tak.
Zszedłem ze sceny i podszedłem do niej.
-Jejku jaki ty masz głos na żywo jeszcze lepszy.
-Dzięki. chodź bo kiełbaski się zaczynają.
Poszliśmy w stronę wielkiego ogniska wszyscy już zajadali i my poszliśmy w ich ślady. Zjedliśmy i zaczęła grać muzyka i to super muzyka.
-Czy mogę prosić do tańca? - usłyszałem znajomy złość Liam stał obok Juli i czekał na jej odpowiedź.
-Tak.
Chwyciła go za rękę i ruszyli na parkiet. Liam robi to specjalnie wiem o tym ta medna.
-Obiecałeś mi taniec. - usłyszałem znienawidzony głos Olivia stała obok.
-Pamiętam.
-No więc chodź.
Pociągnęła mnie za rękę. Zaczęliśmy tańczyć nie lubię jej, ale głupio by było odmówić. Skończyliśmy tańczyć.
-Widzę, że coraz częściej chodzisz za Julią wiesz to raczej zły wybór, ale ja to co innego.
-Nie chce być niemiły, ale odwal się od mojego życia jasne?!
Odszedłem od niej Liam też skończył tańczyć z Julią, a ona uśmiechnięta podeszła do mnie.
-Chodź tańczyć sam chciałeś żebym została, a teraz siedzisz.
-Chodź. - opanowałem swój głos i poszliśmy tańczyć.
Wkurzyła mnie i to ostro, ale nie chciałem tego pokazywać Julii. Uśmiechałem się i chciałem żeby bawiła się jak najlepiej.
Olivia stanęła obok nas i nas rozdzieliła.
-To tak chcesz się wydostać z tego bagna które nazywasz życiem?! Podrywasz Zayn'a i myślisz ze przez to się wybijesz?! Nie wybijesz się bo nie umiesz śpiewać, a przed publiką się stresujesz! Nie uda ci się to!
-Olivia skończ. - powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
-Tak się chcesz wybić to proszę bardzo zrobię to samo też osinę sobie Harry'ego wokół palca i się wybiję. Nic nie umiesz nic nie osiągniesz rozumiesz?! To ja tutaj jestem gwiazdę nie ty! Jesteś nic nie warta normalnie Zayn nawet by na ciebie nie zwrócił uwagi.
-Olivia przestań!
Usłyszałem płacz Julii i jej kroki pobiegł w stronę lasu, a było już ciemno. Ruszyłem za nią.
-Julia! Julia gdzie jesteś?!
Usłyszałem cichy płacz poszedłem za nim i zobaczyłem Julię siedziała pod drzewem.. Podszedłem do niej i usiadłem obok. Objąłem ja ramieniem, a ona się przytuliła.
-To co ona mówiła to nie prawda nie wykorzystuje cię zależy mi na tobie bardzo chociaż możne tego nie widać.
-Wiem, że to nie prawda bo to ja pierwszy cię zaczepiłem i mi też na tobie zależy.
-Naprawdę?
-Tak.
Popatrzyła na mnie swoimi niebieskimi oczami przybliżyłem się do niej i złączyłem nasze usta. Poczułem jak cały świat znika i zostajemy tylko my. Ja i ona i nic więcej.
-Kocham cię. - wyszeptałem.
-Ja ciebie też. - odpowiedziała.

5 komentarzy:

  1. Kurczaki nie sądziłam ,ze to bd taki imagin , mega mi się podoba !!@_Roomies <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie. xd Jakie Camp Rock. Nie mogę no. Ale oczywiście suuuuper. Masz to wygrać, jasne ?? ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny ! Kocham tego bloga ale dopiero od niedawna zaczelam czytac ;D

    zapraszam do siebie :
    http://midnight-memoriess.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń