"Sławny Zayn Malik z zespołu One Direction został przyłapany na całowani się z tajemniczą dziewczyną czy Zayn zdradza Belle? Możliwe." Zły zaczęły spływać mi po policzkach zdradził mnie kolejny raz zawsze mu wybaczałem bo znalazł jakieś bezsensowne wytłumaczenia, a ja mu wierzyłam jaka ja jestem głupia kojarzę ją kiedyś już mnie z nią zdradził to ta szmata, pierwszy raz z nią mnie zdradził. Mówił, że się zmieni, że już nigdy tego nie zrobi obiecanki cacanki. Jak ja mogłam być tak głupia. Dzisiaj ma wrócić ciekawe jak mi to wytłumaczy. Drzwi się otworzyły i wszedł Zayn.
-Cześć kochanie tak za tobą tęskniłem cały czas o tobie myślałem.
-Jak ją pieprzyłeś też?
-Bella co ty mówisz?
-Widziałam nie wykręcisz się znów mnie zdradziłeś.
-Bella wyjaśnię to.
-Czekam na kolejne głupie wytłumaczenia proszę.
-To nie było tak ona mnie uwiodła jestem debil, ale cię kocham proszę wybacz mi to się już więcej nie powtórzy.
-Zayn nie wierze ci myślisz, że jej nie poznaję to jest ta sama co za pierwszym razem. Jak ja mogłam być taka głupia? Nigdy już nie chce cię widzieć.
-Bella czekaj ja cię kocham.
-A ja ciebie już nie!
Wybiegłam z domu i nie wiedziałam gdzie iść ostatecznie poszłam do parku. Usiadłam na jednej z ławek i zaczęłam płakać i to bardzo. Nie wiedziałam co zrobić, ale przypomniały mi się słowa Harry'ego "Jeśli będziesz w potrzebie zawsze możesz zadzwonić". Harry mnie zawsze rozumiał tylko przed nim mogłam się otworzyć nawet przed Zayn'em miałam sekrety o których Harry wiedział on był moim najlepszym przyjacielem. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam.
-Tak? - odezwał się roześmiany głos Harry'ego. Od razu się uśmiechnęłam przypominając sobie jego dołeczki w policzkach.
-Hej Harry tu Bella możemy pogadać?
-Tak jasne, ale przez telefon? Wpadnij do mnie to porozmawiamy.
-Okej dzięki.
Rozłączyłam się i wstałam z ławki i poszłam do niego. Harry mieszkał sam bo wszyscy inny mięli dziewczyny on zawsze będzie dla mnie jak starszy brat. Zawsze z nim mogę pogadać. Dotarłam pod jego dom wytarłam twarz i zadzwoniłam zaraz pojawił się w drzwiach.
-Hej czemu płakałaś? - mówił gdy ty się rozbierałam.
-Zayn, on znów to zrobił, znów mnie zdradził, ale tym razem nie wybaczę mu tego.
-Tak mi przykro. - wtuliłam się w niego. Czułam już się lepiej bezpieczna w jego ramionach zresztą tak było zawsze gdy mnie przytulał. - Chodź szybko.
Usiadłam na kanapie a on zaraz przyniósł dwa kubki herbaty.
-Dziękuję. - chwyciłam ją do rąk.
-Ja to się stało?
-Oglądałam telewizję i mówili o nim widziałam zdjęcia jak się z nią całuje przyszedł i mówił, że ona go uwiodła i że mnie kocha i że przeprasza, że to się więcej nie powtórzy, ale ja nie chce tego więcej słuchać i nie wybaczę mu tego. I powiedziałam mu, że go nie kocham.
-Bella nie zasługujesz na niego jak on mógł ci to zrobić jak go bym teraz złapał to nie wiem co bym mu zrobił. Zasługujesz na kogoś lepszego.
-Harry ja za każdym razem mu wybaczałam i myślałam, że to się nie powtórzy tak mówił, że żałuje i że mnie kocha, a teraz to wszystko to ściema. Co ja mam teraz zrobić? Nie mogę tam wrócić.
-Możesz przenocować tutaj.
-Ale gdzie będę spała?
-U mnie, a ja się prześpię na kanapie.
-Harry dziękuje ci za wszystko jesteś niesamowity.
-Proszę.
Jeśli Harry kiedyś będzie miał dziewczynę to ona będzie miała z nim jak w niebie. Siedzialiśmy wpatrując się w telewizor. Opadłam się o jego ramię i oglądaliśmy telewizję. Czułam na sobie wzrok Harry'ego. popatrzyłam na niego, a on się uśmiechnął.
-Dlaczego się na mnie patrzysz? - zapytałam uśmiechając się.
-Bo próbuję zrozumieć jak Zayn mógł ci to zrobić. - z mojej twarzy zszedł uśmiech a w oczach pojawiły się łzy. - Przepraszam nie chciałem.
-Nic się nie stało.
Znów się uśmiechnął odwzajemniłam to. Zaczął się przybliżać i chciał mnie pocałować, ale ja tego nie chciałam.
-Harry co ty robisz?
-Przepraszam nie powinienem. Wybacz. - odsunął się ode mnie.
Nic nie powiedziałam nie wiedziałam co. Nie chciałam żeby jeden pocałunek zniszczył naszą przyjaźń.
-Harry słuchaj bo ja po prostu nie chce żeby nasze relacje się popsuły jesteś dla mnie jak brat i nie chce żeby to się zmieniło, a raczej popsuło.
-Dobra rozumiem tylko chce żebyś wiedziała, że od pierwszego dnia gdy cię poznałem zakochałem się w tobie, a później ty byłaś z Zayn'em, ale się zaprzyjaźniliśmy i byłem z tego powodu szczęśliwy i dalej jestem wiem, że nie powinienem cieszyć się z tego co zrobił Zayn, ale ty na niego nie zasługujesz możesz mieć kogoś innego lepszego, nie mówię że to jestem ja bo mam wiele wad, ale myślę, że kochałbym cię bardziej niż on. To brzmi idiotycznie zakochałem się w dziewczynie swojego przyjaciela.
-Harry ja nic nie wiedziałam myślałam, że traktujesz mnie jak siostrę, a nie jak kogoś kogo darzysz uczuciem.
-Teraz już wiesz i nie rób z tym nic niech zostanie tak jak jest.
-Naprawdę?
-Tak.
-Dziękuję ci Harry bo teraz chyba przez długi czas nie będę umiała nikogo pokochać.
-Rozumiem.
-Pozwolisz, że pójdę się położyć jestem zmęczona.
-Tak jasne. Dobranoc.
-Dobranoc.
To był dla mnie szok Harry się we mnie zakochał jak ja mogłam tego nie widzieć? A ja, co ze mną? Ja też coś do niego czuję? Ne pewno szacunek i kocham go, ale jak brata, a nie jak chłopaka. W sumie nie wiem nie umiem tego rozróżnić bo nigdy nie miałam brata. Ale czy to tak jak kochałam Zayn'a? To właśnie jest pytanie. Zasnęłam w łóżku Harry'ego czułem jego perfumy cały koc pachniał jego perfumami. Zasnęłam. Obudziłam się była 10 poszłam do kuchni Harry już tam był i jadł śniadanie.
-Hej.
-Hej Bel.
-Bel?
-Mogę tak do ciebie mówić?
-Tak jasne.
-I jak ci się spało?
-Dobrze. Harry mam do ciebie prośbę.
-No jaką?
-Mogłabym u ciebie zatrzymać się na chwilę? Nie chce mieszkać z Zayn'em.
-Jasne. Jeszcze się pytasz.
-Dziękuję ci dzisiaj pójdę po swoje rzeczy.
-Może iść z tobą?
-Tak przyda mi się ktoś silny bo mam trochę ubrań. - zaśmiał się a na jego twarzy znów pojawiły się dołeczki. - A tobie jak się spało?
-Nie najlepiej.
-Oj to będziesz spał u siebie...
-Z tobą? - uniósł jedną brew do góry.
-Nieeee ja będę spała na kanapie.
-O nie, nie pozwolę na to, będziesz spała na moim łóżku ja pocierpię.
-Ale ty uparty jesteś.
-No chyba, że wolisz żebym spał z tobą.
-Nie, lepiej nie.
Zjadłam kanapkę i poszliśmy do mojego dawnego domu. Miałam jeszcze klucze więc otworzyłam drzwi nikogo nie było. Poszłam do sypialni Harry poszedł za mną otworzyłam drzwi i... zobaczyłam Zayn'a z tą szmatą!
-Masz tupet Malik na prawdę. - trzasnęłam drzwiami.
Wychodziłam z domu.
-Bella czekaj!
-Czego? Wystarczy to co widziałam dziękuję, a poza tym już wczoraj ci powiedziałam, że cię nie kocham i teraz to potwierdziłam na 100%.
-I co teraz już z nami koniec?
-A co sobie myślisz? Że kolejny raz ci wybaczę? Tego już za wiele tyle razy ci wybaczałem, ale nie tym razem Zayn to koniec powiedz tej swojej paniusi żeby wyszła z twojej sypialni bo chce się spakować.
-I gdzie będziesz mieszkać?
-U mnie. - wtrącił się Harry.
-U niego? Powiedział ci już, że mu się podobasz czy dalej dyga dupy?
-Powiedział! A ciebie to gówno obchodzi!
-I co teraz będziesz z nim?
-Nie twój interes.
Poszłam do sypialni spakowałam szybko swoje rzeczy i zeszłam na dół. Harry chwycił moje walizki.
-To miłego życia przyjacielu! - krzyknął za nami Malik.
Przyszliśmy do domu Harry'ego ja zaczęłam płakać.
-Bel nie płacz. - przytulił mnie.
-Teraz przeze mnie Zayn się na ciebie obraził. Przepraszam nie wiedziałam, że tak zareaguje.
-Przejdzie mu zaraz. Nie płacz.
-Oby.
Wtuliłam się w niego. Gdy już przestałam płakać zaniosłam swoje walizki do jego sypialni.
-Harry dziękuję ci za wszystko.
-Nie ma za co.
-Jest. Dziękuję.
-Nie dziękuj tyle.
Znów dzień przed telewizorem, ale nie samotnie z Harry'm. Z dnia na dzień staje mi się coraz bliższy. Zaczął się jakiś horror normalnie nie boje się horrorów, ale ten był koszmarny. Bałam się strasznie czasem aż piszczałam.
-O boże Harry wyłącz to! - wyłączył zaraz telewizor.
-To tylko film.
-Ale się boję.
-Dobra czas spać.
-O nie ja tam sama nie pójdę tam jest ciemno. - pokazałam w stronę korytarza.
-No to chodź. - złapał mnie za rękę i zaciągnął do sypialni. - Widzisz nie ma nikogo ani niczego. O Boże coś tam jest coś się rusza patrz. - Pokazał w kąt sypialni. Zaczęłam piszczeć i schowałam się za nim.
-Harry co to jest? - piszczałam.
-Żartowałem niczego tam nie ma.
-Harry ty debilu wiesz jak się przestraszyłam?
-Wiem wbiłaś mi paznokcie do ręki. - pokazał na ślady po paznokciach.
-Przepraszam, ale sam się o to prosiłeś. Teraz będą mi się śnić horrory.
-A mi goniąca mnie niewygodna kanapa.
-Nie będziesz tam spał wierze ci że to jest niewygodne.
-To gdzie z tobą? - poruszała zabawnie brwiami.
-Sama się sobie dziwie, ale tak tylko ręce przy sobie.
-Tak strasznie chcesz mojego dobra czy się tak strasznie boisz?
-Chcę twojego dobra, ale też się boję.
-Tak myślałem.
Przebrałam się w pidżamę i położyłam w łóżku. Już miałam zasnąć i poczułam na biodrach ręce. Popatrzyłam się na Harry'ego.
-A pamiętasz ręce przy sobie?
-I tak jak się obudzimy to będziemy przytuleni.
-Harry proszę cię.
-No dobrze.
Wziął swoje ręce. Wtuliłam się w poduszkę. Nie umiałam zasnąć cały czas wydawało mi się, że zaraz wskoczy tu psychopata z bronią w ręku. Leżałam bez ruchu próbując zasnąć. Poczułam na swojej talii ręce wiedziałam, że to Harry.
-Harry ja jeszcze nie śpię.
-No to może dzięki temu zaśniesz.
Obią mnie rękami od tyłu i przyciągnął do siebie. Szybciej zasnęłam.
Obudziłam się z ramionach Stylsa. Szybko wstałam on też.
-A nie mówiłem. - pokazałam mu język.
Poszłam do kuchni zjeść śniadanie.
-Bel zrob gofry proszę. - poprosił Harry robiąc maślane oczka.
-Gofry na śniadanie?
-Tak gofry na śniadanie proszę.
-No dobra.
Zrobiłam gofry i zajadaliśmy ze smakiem.
-Pójdziemy na spacer? - zapytał.
-Jasne możemy iść.
-No to się zbieraj obiad zjemy na mieście.
Pobiegłam do sypialni i wyciągnęłam swoją sukienkę. Taka prosta zwykła i do tego balerinki lekki makijaż i mogę iść. Wyszliśmy z domu pospacerowaliśmy trochę, a na obiad zjedliśmy pizze. Była już 18 i wracaliśmy do domu.
-Chyba zaraz będzie padać przyśpieszmy. - doradził Harry.
-Chyba zaraz będzie padać przyśpieszmy. - doradził Harry.
-Nie, może w końcu trochę urosnę.
-Nie jesteś aż taka niska.
-Jestem o głowę niższa od ciebie.
-Niskie dziewczyny są słodkie i pięknie wyglądają w sukienkach. - czułam ze się rumienię. - Czy ja widzę rumieńce na tej ślicznej twarzy?
-Też byś się zarumienił.
Zaczęło padać i to mocno wszyscy uciekali przed deszczem.
-Pada chodźmy lepiej.
-Czekaj ciepło jest nic nam się nie stanie.
-No dobrze.
Staliśmy twarzami do siebie patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Chwycił mnie w talii i przyciągnął do siebie. Zbliżył twarz do mojej i pocałował ja swoje palce wplotłam w jego mokre loki. Teraz zrozumiałam, że kocham Harry'ego, ale nie tak jak Zayn'a z Zayn'em to było przejściowe zauroczenia, ale Harry'ego kocham. Popatrzył mi prosto w oczy.
-Kocham cię Bella.
-Ja ciebie też Harry.
-Moje marzenie się spełniło.
-Jakie, zakochanie się?
-Pocałunek w deszczu z cudowną dziewczyną.
Wróciliśmy do domu przebrałam się w dresy a włosy spięłam w wysokiego kucyka. Weszłam do salonu.
-Bel bo jutro mamy się z chłopakami spotkać.
-Dobrze to zostanę sama nie martw się o mnie.
-Ale u nas.
-Nas?
-No bo teraz tak wypada nie gniewasz się?
-Harry nie chodzi mi o to tylko powiedziałeś, że przychodzą do nas więc się pytam jak to nas?
-No bo myślałem, że ze mną zamieszkasz.
-Serio?
-No tak, ale ty pewnie nie chcesz. - zrobił smutną minkę.
-Harry oczywiście, że chce.
-To super. Tylko wiesz ja śpię nago.
-To może sobie odpuszczę. - zrobił smutną minę. - Żartuję.
-Ale ja nie.
-No to zmienisz zwyczaje.
Dochodziła północ poszliśmy spać on naprawdę chciał spać nago, ale jednak zdecydował się na bokserki.
O 13 mięli przyjść chłopaki już zaczęli się schodzić. Przyszedł też Zayn.
-Cześć. - odezwałam się baz entuzjazmu.
-Cześć Bella posłuchaj ja wiem, że zrobiłem źle i tego nie naprawię, ale jeśli nie jesteśmy już razem...
-Jak to nie jesteście razem? - wtrącił się Niall.
-Zerwaliśmy. Zayn kolejny raz mnie zdradził teraz jestem z Harry'm.
-Z Harry'm? - pytał z niedowierzaniem blondynek.
-Tak bo zrozumiałam, że jest dla mnie kimś ważnym.
-Aha no to szczęścia.
-Dzięki.
-Wracając do rozmowy skoro jesteś z Harry'm to nic do tego nie mam, ale nie chce żebyśmy teraz się do siebie nie odzywali zostańmy przyjaciółmi tylko nie tak jak na filmach, że jedno jedzie na drugiego tylko na serio zgadzasz się?
-Tak, też nie chce się z tobą kłócić.
-No to super. Misiaczek? - zapytał rozkładając ręce, przytuliłam go.
-Ekrem. - usłyszałam chrząkanie.
-Harry to był przyjacielski przytulas nie bój się nie odbije ci jej.
-No mam nadzieję. Ona jest moja.
Wszystko ułożyło się dobrze Zayn znalazł sobie nową dziewczynę którą podobno nie zdradza no ale kto to wie. Ja z Harry'm jesteśmy szczęśliwi, a w drodze jest nasza mała córeczka Darcy.
*******************************
I jak? Nie życzę tego nikomu oczywiście. Mam nadzieje że się podoba. Komentujcie proszę. Błagam jak jesteście na telefonie to później wejdźcie na komputer i napiszcie coś zwykłe super i od razu morda się cieszy bo jak nie to usuwam bloga.
-Kocham cię Bella.
-Ja ciebie też Harry.
-Moje marzenie się spełniło.
-Jakie, zakochanie się?
-Pocałunek w deszczu z cudowną dziewczyną.
Wróciliśmy do domu przebrałam się w dresy a włosy spięłam w wysokiego kucyka. Weszłam do salonu.
-Bel bo jutro mamy się z chłopakami spotkać.
-Dobrze to zostanę sama nie martw się o mnie.
-Ale u nas.
-Nas?
-No bo teraz tak wypada nie gniewasz się?
-Harry nie chodzi mi o to tylko powiedziałeś, że przychodzą do nas więc się pytam jak to nas?
-No bo myślałem, że ze mną zamieszkasz.
-Serio?
-No tak, ale ty pewnie nie chcesz. - zrobił smutną minkę.
-Harry oczywiście, że chce.
-To super. Tylko wiesz ja śpię nago.
-To może sobie odpuszczę. - zrobił smutną minę. - Żartuję.
-Ale ja nie.
-No to zmienisz zwyczaje.
Dochodziła północ poszliśmy spać on naprawdę chciał spać nago, ale jednak zdecydował się na bokserki.
O 13 mięli przyjść chłopaki już zaczęli się schodzić. Przyszedł też Zayn.
-Cześć. - odezwałam się baz entuzjazmu.
-Cześć Bella posłuchaj ja wiem, że zrobiłem źle i tego nie naprawię, ale jeśli nie jesteśmy już razem...
-Jak to nie jesteście razem? - wtrącił się Niall.
-Zerwaliśmy. Zayn kolejny raz mnie zdradził teraz jestem z Harry'm.
-Z Harry'm? - pytał z niedowierzaniem blondynek.
-Tak bo zrozumiałam, że jest dla mnie kimś ważnym.
-Aha no to szczęścia.
-Dzięki.
-Wracając do rozmowy skoro jesteś z Harry'm to nic do tego nie mam, ale nie chce żebyśmy teraz się do siebie nie odzywali zostańmy przyjaciółmi tylko nie tak jak na filmach, że jedno jedzie na drugiego tylko na serio zgadzasz się?
-Tak, też nie chce się z tobą kłócić.
-No to super. Misiaczek? - zapytał rozkładając ręce, przytuliłam go.
-Ekrem. - usłyszałam chrząkanie.
-Harry to był przyjacielski przytulas nie bój się nie odbije ci jej.
-No mam nadzieję. Ona jest moja.
Wszystko ułożyło się dobrze Zayn znalazł sobie nową dziewczynę którą podobno nie zdradza no ale kto to wie. Ja z Harry'm jesteśmy szczęśliwi, a w drodze jest nasza mała córeczka Darcy.
*******************************
I jak? Nie życzę tego nikomu oczywiście. Mam nadzieje że się podoba. Komentujcie proszę. Błagam jak jesteście na telefonie to później wejdźcie na komputer i napiszcie coś zwykłe super i od razu morda się cieszy bo jak nie to usuwam bloga.