Chodziliśmy do tej samej klasy widziałam go codziennie, ale dla niego byłam nikim można tak powiedzieć. Gdy przechodziłam koło\ niego byłam dla niego jak powietrze
dopóki nie wpadłam na niego…
-Boże! Liam nie chciałam tak mi przykro - wpadłam na niego oblewając go napojem.
-Mogłabyś uważać jak chodzisz. - powiedział.
Poszedł sobie,a ja dalej stałam jak zaczarowana czy ja się w nim zakochałam?
Zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do klasy od chemii ja jak zawsze ostania. Zaczełam plotkować z koleżankami gdy nagle usłyszałam nauczycielkę.
-Proszę się przesiąść do Liam'a - tak jak powiedziała tak zrobiłam.
-[T.M] znowu się spotykamy.
-Wyobraź sobie, że jestem szczęśliwa z tego powodu.
Siedziałam koło niego i obserwowałam jego każdy ruch kątem oka gdy nagle usłyszałam znowu nauczycielkę.
-Czy pana[T.M] mogła by się w końcu zająć chemią,a nie gapić się na Payne?
Spojrzał się na mnie i uśmiechną się. Do końca lekcji siedziałam i rysowałam duperele w zeszycie. Dzwonek. Czekałam na niego nieubłaganie długo .Wychodze z klasy pierwsza z klasy gdyż, siedziałam blisko przy drzwiach, nagle poczułam czuje jak ktoś mnie łapie za ramie.
-[T.M] zaczekaj!-krzyknął Liam.
-Daj mi spokój przecież nic ci nie zrobiłam! - krzyknęłam do niego.
-[T.M] proszę posłuchaj mnie - powiedział z nuta nadziei.
-Mów Liam czego chcesz ode mnie?
-Możemy się spotkać? - powiedział spokojnie.
-Po co?! Unikasz mnie jak ognia, a teraz pytasz o spotkanie?!-zdziwiłam się.
-Tak muszę z tobą porozmawiać, to bardzo ważne dla mnie i być może dla ciebie.
-Ok. To gdzie i o której? - spytałam już bardziej milej.
-O 16 koło fontanny w parku.
-Będę i mam nadzieję, że to nie dla żartów
-Nie [T.M] naprawdę. - uśmiechnął się.
Boże jaki on seksowny… Nie [T.M] nie możesz się w nim zakochać!! Gadałam do siebie przez dobre 5 minut, a on już dawno poszedł. Wyszłam ze szkoły o 14:30, miałam jeszcze dużo czasu. Doszłam do domu była 15. Zjadłam obiad i glebnęłam się na kanapie i zaczęłam oglądać
telewizje jak zwykle nic nie było. Spojrzałam na zegarek 15:45, czas wychodzić, pomyślałam. Ubrałam buty i bluzę, przejrzałam się w lustrze i wyszłam. Byłam 5 minut przed czasem, usiadłam na ławce. Założyłam słuchawki i przymknęłam powieki i oddałam się piosence, gdy nagle poczułam jak ktoś siada obok mnie .Otworzyłam oczy to był on. Przyszedł, uśmiechnęłam się do siebie.
-Cześć [T.M] mówiłem, że przyjdę, a to dla ciebie – wręczył mi bukiet czerwonych róż.
-Cześć. Dziękuje, są piękne, ale dlaczego chciałeś się ze mną spotkać i dlaczego te kwiaty? - wypytywałam się niego.
-Bo widzisz [T.M]…
Patrzyłam się na niego, myślał nad czymś mocno.
-Bo ja się w tobie zakochałem, wiem nie było widać tego. Unikałem cię, dlatego że myślałem że zapomnę o tobie, ale nie dałem rady to było silniejsze.
-Liam,c ale… -nie dał mi skończyć.
-Wiem to głupie! Pójdę sobie już. - wstał.
-Liam stój! Bo ja w tobie się chyba zakochałam.
-Jak to?! - uśmiechnął się nieśmiało.
-Gdy, na ciebie wpadłam poczułam to coś. Kiedyś się w tobie podkochiwałam i to wróciło znowu myślałam dzisiaj, ze to było chwilowe, ale ja dalej coś czuje do ciebie. Gdy siedziałam koło ciebie nawet się ucieszyłam.
-Naprawdę? A w tedy w szkole jak powiedziałaś to nie było ze sarkazmem?
-Było - zaśmiałam się.
-I tak to prawda. - uśmiechnęłam się.
Podszedł do mnie i złapał za policzki
-Kocham cię [T.M] przepraszam, że byłem takim dupkiem.
-Nie przepraszaj po prostu bądź.
Pocałował mnie niepewnie, a ja oddałam pocałunek, a on się uśmiechnął. Czułam że,to ten jedyny i nie myliłam się . Oświadczył mi się i wyszłam ze niego za mąż. Mieliśmy 2 kochanych dzieci i nic więcej nam nie było potrzebne do szczęścia.
KONIEC
**************************************
Hejka wiem ze miała być 2 część z Liam'em ale moja koleżanka Marlena (Directioner <3) napisała imagina i mi się tak strasznie spodobał, ale była chyba głodna bo pozjadała literki haha :D, ale uzupełniłam wszystko i jest okej :) Zostawiajcie komentarze im więcej komentarzy tym więcej imaginów :) Czuć, że to nie ja pisałam nie? ;P
Czuć czuć ,zalatuje innym mózgiem ;) ale imagin spk ;) @malikowelovee
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń